|
www.klubmord.fora.pl Forum Klubu Miłośników Powieści Milicyjnej MO-rd
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prezes
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 0:54, 11 Gru 2008 Temat postu: Żytnia jarzębiak budafok czyli alkohol w powieści milicyjnej |
|
|
Alkohol to z całą pewnością jedna z ikon powieści milicyjnej i, co zrozumiałe, wymaga oddzielnego potraktowania. Niewątpliwie najczęściej spotykanym trunkiem jest w gatunku milicyjnym wódka żytnia. Trunek powszedni, nieco plebejski, ale honorowany wszędzie. Na drugim miejscu rzecz jasna koniaki. Zwykle nie podaje się nazw, ale na wierzchołku marzeń o trunku ekskluzywnym pozostawał budafok. A co pomiędzy? Wyborowa, z czerwoną kartką, słoneczny brzeg, pliska, no i jarzębiak, który szefowa Lotosu, nieoceniona Pani Zosia, już chłodzi na Klubową Wigilię.
Zapraszam do dzielenia się refleksjami o napotykanych w powieściach trunkach.
pozdrawiam
Prezes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
papison
Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MOdena
|
Wysłany: Czw 1:13, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Koniaki z tego co pamiętam są zawsze gruzińskie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prezes
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 9:03, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A może jakiś konkretny przykład Ci się nasuwa? Dałoby się coś przytoczyć?
pozdrawiam
Prezes
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
papison
Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MOdena
|
Wysłany: Śro 16:50, 24 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
"A ja wolę kropelkę koniaku - uśmiechnął się, wyjmując butelkę Martineau".
Z. Zeydler Zborowski "Eliza nie zgadza się na rozwód"
(Nie ma chyba nic wspólnego z gruzińskim koniakiem, który piją oficerowie po zakończeniu śledztwa).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arkadiusz Błaszczuk
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Śro 11:06, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
papison napisał: | Koniaki z tego co pamiętam są zawsze gruzińskie. |
O, przepraszam. W powieści H. Sekuły Kieliszek Bordeaux pojawia się (m.in.) koniak Meukow. Ze wstydem przyznaję się, że wcześniej o nim nie słyszałem. Sprawdziłem w internecie i rzeczywiście jest taki -francuski. Standardowy trunek to oczywiście wino Bordeaux, dokładnie czerwone, wytrawne Jak przypuszczam w delikatesach był tylko jeden rodzaj Bordeaux, tak jak np. jeden rodzaj sera żółtego.
Przy okazji lektury powieści H. Sekuły mała dygresja. W dwóch książkach znalazłem nazwę ORNO, przy okazji biżuterii. Myślałem , że to jakaś znana firma szwajcarska, ale okazało sie (znów internet) że to PRL-owska spóldzielnia artystów platsyków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Lewandowska
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Ursynów
|
Wysłany: Śro 12:07, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
ORNO znajdziesz również w książkach Chmielewskiej - to właśnie tam był zamawiany słynny pierścień z koralem dla Teresy w "Bocznych drogach". Zresztą Chmielewska często wspomina tę firmę - chwali się, że na Zachodzie podziwiano jej unikatowe ornowskie precjoza.
Z własnego dzieciństwa pamiętam wystawę ORNO na Puławskiej (prawie naprzeciwko kina Moskwa), przed którą bardzo lubiła zatrzymywać się na dłuższe postoje moja Mama
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arkadiusz Błaszczuk
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Śro 12:20, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Czyli biżuteria ORNO rzeczywiście była znana i ceniona. Z tą branżą kojarzyły mi się jedynie czeski Jablonex i salony "Jubiler".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Lewandowska
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa-Ursynów
|
Wysłany: Śro 12:52, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jablonex to były szkiełka - wyłącznie sztuczna biżuteria, czasem bardzo ładna, ale jednak to tylko blaszki i barwione szkło.
Jubiler to było wszystko - złoto, srebro, kamienie, zegarki i co tam kto wymyślił.
A ORNO to była biżuteria artystyczna - głównie srebro, bursztyn, koral, kamienie półszlachetne. Piękne i przeważnie bardzo drogie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prezes
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 13:56, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
"Podźwignął się z krzesła i chwiejnym krokiem podążył podążył w kąt pokoju, gdzie chłodziła się ostatnia butelka żytniówki", Albert Wojt, Kuzyneczki, KAW 1990, str. 21
Tak, żytnia to królowa alkoholi w kryminale milicyjnym. Można by o tym napisać pracę magisterską. Trunek pośledni, powszechnego użytku, ale z dzisiejszej perspektywy nabrał już znamion klasyki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prezes
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 14:00, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Przy okazji chciałbym powitać Klubowicza Błaszczuka (Oddział Lublin) w gronie Forumowiczów Aktywnych. Tak trzymać. No i jak wspaniała winietka. Dick Powell w pełnej krasie. Sądząc ze sposobu umieszczenia kapelusza na głowie zapewne jest tu Philipem Marlowe i zapewne chodzi o "Żegnaj laleczko" z roku 1944.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arkadiusz Błaszczuk
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 17:49, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Prezes jak zwykle czujny i bezbłędny ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arkadiusz Błaszczuk
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 17:53, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Przy okazji, skoro już mogę (ponad 3 posty), zapraszam na moją stronę o Raymondzie Chandlerze
[link widoczny dla zalogowanych]
Trochę dawne dzieje, bo nie mam czasu na aktualzację ale może ktoś zajrzy ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
papison
Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: MOdena
|
Wysłany: Nie 18:15, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo sprytna stronka.
Szkoda, że długo bez aktualizacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prezes
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 16:57, 11 Sty 2009 Temat postu: Czas na koktaije |
|
|
Sporo już zgromadziliśmy danych o alkoholach czystych. Pora wzbogacić wiedzę o koktajle. Proszę bardzo: "Mieliśmy istrę, winiak, i trochę jałowcówki." - Albert Wojt, Kuzyneczki", str. 135. Niestety nie znamy proporcji składników w koktajlu, ale zapewne mieszano na oko, skoro pojawia się sformułowanie "trochę jałowcówki"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rubikon18
Dołączył: 23 Lut 2014
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:09, 16 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
papison napisał: | Koniaki z tego co pamiętam są zawsze gruzińskie. |
Nie zawsze, choć na europejskich lista też się nie kończy: "Downar wyjął z szafki butelkę chińskiego koniaku i napełnił kieliszki." (Z. Zeydler-Zborowski, Tajemniczy pamiętnik)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|