www.klubmord.fora.pl

marwas5

Jeszcze jedna szybka prośba.Niech mi ktoś z was poda nazwisko jakiegoś polskiego autora,który był waszym zdaniem dobry lecz niedoceniony.Zawsze w środowisku taki występuje Very Happy

Anna Lewandowska

Henryk Podlaski - autor naprawdę świetnych kryminałów milicyjnych. Wydawało je Wydawnictwo Lubelskie. Nie wszyscy Klubowicze słyszeli to nazwisko, a naprawdę warto przeczytać jego książki.

armstrong

jednak Joe Alex czyli pan Slomczynski,przerosl o glowe"peleton".

Kierenski

No tak ale o Słomczyńskim nie możemy powiedzieć że był niedoceniony ... gdybym chciał co po niektórych wnerwić to bym napisał że Kłodzińska była nie doceniona Wink

ale ale, warto docenić jednego autora , nie wiem czy to pseudonim czy nie a nazywał się Jerzy Michał Czarnecki autor książeczki pt."Fart" , myślę że warto go wyróżnić , choćby dlatego że jakoś przyjemnie czyta się go i zapada w pamięć jego umiejętność opisów i tworzenie postaci, głównie to drugie i tyczy się głównych bohaterów.

Rubikon18

Do usunięcia.

Rubikon18

Właśnie przeczytałem "Śmierć nie miewa urlopu" Podlaskiego i mam mieszane uczucia.

Książka zaczyna się wprawdzie ciekawie, ale standardowa fabuła (zbrodnia w prowincjonalnym miasteczku i śledztwo na urlopie) to nie jest materiał na całą powieść - w ewkach taka sprawa znajduje swe rozwiązanie w obrębie opowiadania. Dlatego sporo tu dłużyzn, kombinowania i niepotrzebnych wątków prowadzących donikąd (np. oficer będący przejazdem niby to bierze udział w śledztwie, niby nie - bo to nie jego teren - a w pewnym momencie okazuje się właściwie niepotrzebny, bo kiedy wyjeżdża, śledztwo natychmiast rusza do przodu), a to wszystko dla sztampowego i tutaj niezbyt ekscytującego zakończenia typu trop prowadzi w przeszłość.

Na plus można policzyć za to humorystyczny aspekt fabuły. Bo, jak zwykle, pojawia się oficer z centrali, który musi poprowadzić sprawę, a miejscowy komendant gdzie? Na urlopie, oczywiście - i pewnie też prowadzi jakieś zamiejscowe śledztwo. I tak sobie wszyscy jeżdżą po kraju, prowadząc sprawy, jakie im się trafiły w zastępstwie lub w ramach pomocy dla mniej doświadczonych kolegów z prowincji albo podczas urlopu Very Happy

.

Mam w planach jeszcze dwie książki Podlaskiego, więc może będą lepsze, tak czy inaczej, pierwsza, po którą sięgnąłem, okazała się taka sobie.

stefan downar

Miejscowi komendanci mają pewnie niskie szarże Smile

. Lepiej żeby jakiś kapitan czy major zdobył kolejne laury niż jakiś sierżant. W końcu centrala miała takie mnóstwo oficerów że mogli prowadzić wszystkie śledztwa za innych niskich stopniem Very Happy

.

Mar1307

Dodaję do tych zbyt mało czytanych i reklamowanych . Tadeusz Cegielski i dwie powieści : "Morderstwo w Alei Róż" i "Tajemnica pułkownika Kowadły".
Fantastyczne powieści, moim zdaniem wzorcowe w gatunku powieści milicyjnej PRL.

MCh

Magdalena

Ja zaczęłam czytać Podlaskiego przez przypadek. Wpadła mi w ręce powieść "Dymna zasłona" Napisana przez pana Kraśko. Potem czytałam "Szyderczy uśmiech fortuny" Spodobała mi się i zwróciłam uwagę na zbieżność nazwisk prowadzących śledztwo. Okazało się, że pisała je ta sama osoba. A potem "łapałam" kolejne książki tego autora.

Rubikon18

Magdalena

Jest kilku Very Happy

Ale Krasickiego też lubię Very Happy

Właśnie powieść "Dymna zasłona" wydał jako Ryszard Kraśko, a kolejne jako Henryk Podlaski. Przyznam, że nie od razu zorientowałam się, ze to ten sam autor.
W bibliotece szukałam powieści Henryka Podlaskiego i zwykle stały na półkach z literaturą polską - powieściami obyczajowymi itp. Nie tam, gdzie odkładane były "kryminały". Jakby je wydał w serii kryminalnej z jamnikiem lub kluczykiem, pewnie byłby bardziej popularny.

Rubikon18

Kolejne dwa tytuły kończą moją przygodę z książkami Henryka Podlaskiego (bo pod szyldem Kraśko nic nie mam na razie).

"Spółka z nieograniczoną odpowiedzialnością" upewniła mnie, że autor ma tendencję do rozwlekania, rozdrabniania się i rozmywania sprawy pod koniec: morderca jest już znany, ale tak jakby nie do końca, a jeszcze inni są zamieszani i mają coś na sumieniu i trzeba to koniecznie wyjaśnić.
W "Pejzażu z nieboszczykiem" tego nie ma, ale za to przez pół książki milicjanci biedzą się nad dojściem do wniosku, który dla czytelnika jest oczywisty niemal od samego początku, zupełnie tak, jakby wręcz unikali tej jednej, konkretnej hipotezy.
W jednym i drugim przypadku - ot, taki folklor literacki w kwestii pomysłu na suspens Wink

.

Podsumowując, obie książki czytało się ciekawie. Przy okazji tej drugiej zresztą trafił się pewien smaczek na koniec: sprawa "Turysty", w związku z którą w pierwszej przeczytanej przeze mnie powieści Podlaskiego major Romanowski udaje się na krótko do Białegostoku, tutaj znajduje swe rozwinięcie oraz rozwiązanie. W ten sposób moja lektura kryminałów Henryka Podlaskiego pięknie zamknęła się w klamrę Smile

.

Magdalena

Henryk Podlaski "Pejzaż z nieboszczykiem" i "Śmierć nie miewa urlopu" wydał w Wydawnictwie Lubelskim.
"Dymna zasłona" została wydana przez Wydawnictwo Pojezierze Olsztyn - Białystok w 1981 roku. Nawet na lubimyczytać jest opisana jako książka przygodowa! Nie kryminalna. Na forum lubimyczytać Ryszard Kraśko i Henryk Podlaski nie są kojarzeni. Henryk Podlaski występuje tam jako autor dwóch kryminałów. Ryszard Kraśko jako autor powieści przygodowych i historycznych - "Czwarta twarz Światowida", "Kumat:opowieść o Jaćwingach", "Diabelski zakręt". Traktowani są jako dwaj odrębni twórcy! W biblionetce natomiast już są połączeni Very Happy

O ile wiem, to "Dymna zasłona" od 1981 nie była wznawiana. Inne kryminały chyba tak. Niektóre. Może dlatego tak trudno ją znaleźć. Szkoda, bo mnie się podobała i uważam ją za niezłą powieść.

Rubikon18