www.klubmord.fora.pl

Mery

Włączając się do rozmowy, Porwanie to rzeczywiście nie najlepsza książka, jedynie początek jak za dawnych, starych lat, potem punkt kulminacyjny, w którym autorka zbyt dosadnie i bez związku z fabuła dała upust swoim przekonaniom, poglądom, czym zraziła wielu czytelników, po czy do końca książki utrzymuje się tendencja spadkowa.
Bardzo lubię książki J. Chmielewskiej, co nie znaczy, że jestem bezkrytyczna. Ta pozycja należy do jednej z gorszych, może nawet naj...
Cóż, nic już nie zastąpi najstarszych pozycji, zza które jest tak uwielbiana przez wielu ludzi.
Co do współpracy z T. Lewandowskim, coś się posypało, jakieś niesnaski, zbyt duże różnice w poglądach... o co chodzi, wie pewnie tylko ta dwójka. Na byłej oficjalnej stronie Chmielewskiej pojawiła się chyba informacja, że to Lewandowski kończy współprace, nie na odwrót.
Natomiast książka którą napisał Pan Lewandowski to "Chmielewska dla zaawansowanych", to tak tytułem uzupełnienie jednej z wypowiedzi:)

Kierenski

Jest rada na to by ta pani pisała lepsze rzeczy, nie kupować i nie czytać jej gniotów, ale prędzej nie kupować ... zabraknie kasy to się będzie musiała wysilić, zresztą to co ona ostatnio wytwarza to już przechodzi ... poza tym wydaje mi się iż to jest schyłek twórczości, oby ...

Bartek B.

Kocie worki, Bułgarski bloczek - to była tragedia. Na tym tle Porwanie jaśnieje jak ta Gwiazda Betlejemska na Wielkanocnym niebie Smile

Kierenski

Wszystko zależy od kontekstu - jak w latach 80-tych nie było czekolady i Mama mi kupiła wyrób czekolado podobny - typu - Blok z masy tłustej - to myślicie że się nie cieszyłem ...

anmanika

Może kolejna będzie lepsza:
[link widoczny dla zalogowanych]

Kierenski

niechby pani Kuhn dała sobie już z pisaniem spokój, czy może znów córka na dom potrzebuje nowy ? choć po skali sprzedaży ostatnich wypocin to chyba na budę dla psa i na odświeżenie ogrodu po zimie starczy ... wybitnie nie trawie tej pani.

armstrong

powiem tak,ksiazki pani chmielewskiej to raczej podrzedna literatura do czytania w pociagu...mieszanie jej z kryminalami to z lekka nieporozumienie..takie jest moje prywatne zdanie....

anmanika

Magdalena

Ostatnio wyszła "Zbrodnia w efekcie" pani Chmielewskiej. Trochę się zastanawiam, czy autorce tak bardzo faceci dokuczyli, że rzuca pytanie, czy można uczłowieczyć mężczyznę? Trudno powiedzieć? Pewnie można. Ale czy nie lepiej poszukać już uczłowieczonego? Wink

Chociaż pewnie to nie takie łatwe. Książka fajnie się czyta i jest dużo lepsza od kilku ostatnich jej powieści. Trochę się te wątki plączą, ale dla wielbicieli Joanny Chmielewskiej to gratka. Chociaż dla mnie cały czas jej najlepsze powieści to Klin, Lesio!, Wszyscy jesteśmy podejrzani, Całe zdanie nieboszczyka i ostatnia ze wspaniałych - Wszystko czerwone. Z późniejszych tylko niektóre dorównują im atrakcyjnością.

Kierenski

Tu mi przychodzi na myśl słynne uczłowieczanie Tytusa de Zoo ... polecam Wink

przynajmniej małpę uczłowieczali a nie ...

Magdalena

Fakt. Tu się zgadzam. Albo ktoś jest człowiekiem i nie potrzeba go uczłowieczać, albo zachowuje się ... gorzej niż przeciętny człowiek i wtedy rozsądna niewiasta "przenosi się na z góry upatrzone pozycje", czyli ... ucieka, jak najdalej Smile

A jeśli ktoś zastanawia się nad uczłowieczaniem, to ... rzeczywiście, trochę jak z Tytusem Smile

Jakby ktoś pisał o uczłowieczaniu kobiety, natychmiast rozległby się protest organizacji feministycznych ... a faceci to tak cichutko, spokojnie ... Ale w książce, w dalszej akcji, to już bardziej pozytywnie jest o panach. Nawet komplementuje ich. Odrobinę.

Magdalena

A przed chwilą dowiedziałam się, że Joanna Chmielewska nie żyje.

Paweł S

Bardzo smutna wiadomość

Polskie radio podało właśnie, że Joanna Chmielewska nie żyje.

Autorka powieści sensacyjnych, kryminałów, komedii obyczajowych oraz książek dla dzieci miała 81 lat.

edit:
Z informacji przekazanych przez Małgorzatę Gawlińską z wydawnictwa Klin, w którym publikowała Chmielewska wynika, że pisarka zmarła w szpitalu po ciężkiej chorobie.

Generał

Nie ukrywam, że zaskoczyła mnie ta wiadomość.
Odchodzi z nią pewna epoka w dziejach polskiej literatury.
Lubiłem jej książki od nastoletnich czasów. Zaczynałem od "Nawiedzonego domu" potem była trylogia o przygodach Okrętki i Tereski, "Wielki Diament" i "Całe zdanie nieboszczyka" i inne. Najlepsza i najśmieszniejsza była książka "Lesio". Świetny humor sytuacyjny. Znam ją prawie na pamięć, ale zawsze mnie rozśmiesza. I oczywiście "Autobiografia". Z takim dystansem do siebie potrafiła pisać tylko ONA.

R.I.P.