www.klubmord.fora.pl

Rubikon18

Niedawno natknąłem się na książkę „Skradziony relikwiarz” niejakiego Jana Kąkola. Rzecz zaczyna się jak typowy angielski kryminał: na szkockiej prowincji, gdzie wszyscy wszystkich znają, zabity zostaje jeden z mieszkańców, po czym prywatny detektyw z pomocą policji zabiera się do wykrycia sprawcy.

Niestety, na tym obiecującym początku związki z klasyką kryminału się kończą, dostajemy zaś niezbyt udaną próbę napisania polskiego odpowiednika „Kodu Da Vinci”, „Akt Odessy” oraz dreszczowca o brudnym świecie międzynarodowego biznesu, mafii i polityki w jednym.

Co więcej, ze względu na niedomówienia fabuły miałem podczas czytania poważne wątpliwości co do kompletności tekstu, książka ta robi poza tym wrażenie pisanej od pewnego momentu w pośpiechu: wątki, co do których można by się spodziewać dalszego rozwinięcia, autor odsuwa na dalszy plan i ucina tak szybko, jakby w połowie pisania się wystraszył, że przekroczy zamierzoną objętość książki, szczególnie zaś dotyczy to okoliczności i motywów zbrodni rozpoczynającej książkę. Przypuszczam, że miało to stworzyć efekt galopującej akcji i jej zwrotów następujących jak w kalejdoskopie, ale ostatecznie nie wyszło to najlepiej.

Jan Kąkol ma na swoim koncie jeszcze co najmniej dwa kryminalne tytuły: „Szantaż” i „Śmierć baroneta”. Internetowe opisy tej drugiej książki są zachęcające, póki co jednak wizerunek autora w mojej świadomości kształtuje niespójny, chaotyczny i niedbale napisany „Skradziony relikwiarz”.

Generał · Wysłany: Pon 14:10, 02 Mar 2015 Temat postu:

Zainteresowałeś mnie. Muszę tę książkę koniecznie przeczytać.

Magdalena · Wysłany: Wto 1:54, 03 Mar 2015 Temat postu:

Nie czytałam żadnej z powieści tego autora, ale z opisu i recenzji wnioskuję, że są w klimacie podobne do "Klątwa Konstantyna" i "Sekret Kroke" państwa Koźmińskich.
Nawiązują do poszukiwania tajemnic z przeszłości, starych manuskryptów, a i współczesne czasy też są. Morderstwa oczywiście też się zdarzają.