www.klubmord.fora.pl

Kierenski

6 - go maja 2009 ukaże się nowa książka Krajewskiego z Mockiem w roli głównej ... mnie to torche dziwi bo ponoć Festung to już była ta ostatnia ... ale cóż z czegoś ten pan chce oplacać rachunki jak niegdyś się tłumaczył z swych dzieł pan Sapkowski ...

ale oto garść szczegółów:

Marek Krajewski

Głowa Minotaura

Breslau, 1 stycznia 1937 roku, kwadrans na piątą rano. Eberhard Mock niespodziewanie dostaje rozkaz poprowadzenia śledztwa w sprawie morderstwa. Ofiarą jest młoda kobieta – okaleczona, zgwałcona i zabita, jej ciało znaleziono w podrzędnym hotelu, znanym jako miejsce schadzek. Była cudzoziemką, a w jej skromnym bagażu znajdowała się maszyna do pisania z francuskimi znakami. Czy hitlerowskie władze słusznie podejrzewają polityczny charakter zbrodni, przypuszczalnie wymierzonej w III Rzeszę? Jaki związek ze sprawą ma piękna czarnooka kobieta, kilkakrotnie widziana na granicy polsko-niemieckiej? Mock – tym razem w randze kapitana abwery – niechętny nowym porządkom, intrygom gestapo i władzy faszystów, szuka mordercy. Znów jest w swoim żywiole – krąży po pełnych okrucieństwa, przemocy i tajemnic miejscach, spelunkach i zaułkach; ociera się też o mroczny świat wyższych sfer, w którym zdarzają się skandaliczne historie. Dzięki swoim niekonwencjonalnym metodom pracy i przebiegłości trafia na ślad przestępcy, prawdopodobnie jest na tropie seryjnego zabójcy. Losy śledztwa potoczą się jednak bardzo nieoczekiwanie...

SZTAMPA PANIE I FORMALIZM ... czyli już to znamy ...

Paweł S

krew, pot i sperma - tak pewien krytyk scharakteryzował twórczość Krajewskiego. i coś w tym jest.
Krajewski niewątpliwie ma talent, ale teraz zjada już własny ogon
mnie ten jego breslau już nudzi, chociaż lubię takie retro kryminały
a mock jest ciągle taki sam i kolejne książki o nim nie są już ciekawe

uważam, że Krajewski jest przereklamowany i jedzie na popularności

Rafał Figiel

Tym razem próbuje tchnąć nowego ducha wprowadzając drugiego bohatera i akcję przenosząc do Lwowa, no, tym sposobem można nadłubać jeszcze duuuużo powieści, wszak miast do dyspozycji ho, ho. Proponuję w następnej książce wywieźć Mocka za ocean i zetknąć go z Marlowem. Popłuczyny po intelekcie. Ale to chyba przekleństwo wszystkich serii.

Kierenski

W podobny sposób dla polskiej literaury skończył się pan Sapkowski, produkował dużo i bez sensu , tłumacząc się że musi opłacać rachunki ... Pan Krajewski też zapewne ma rachunki ale niewiadomo za co ...

MxGx

Ja tylko na moment, co by powiedzieć że Głowa Minotaura to najlepsze co wyszło spod ręki Krajewskiego. Nie ma tu nużących opisów kartograficznych przedwojennych niemieckojęzycznych ulic, z korzyścią dla wartkiej akcji. No i zemsta w iście tarantinowskim stylu!

już spadam! Wink