www.klubmord.fora.pl

papison

"Tajna organizacja "W" mąciła na całym świecie. Na szczęście mieliśmy polskiego Bonda."
[link widoczny dla zalogowanych]

Paweł S

W zamyśle autorów to miał być jakby dalszy ciąg Klossa, ale nie był

słyszałem taką anegdotę: podczas kręcenia odcinka we Włoszech Majowi zepsuł się samochód, więc ekipa zaprowadziła fiata 125p do mechanika. ten, zobaczywszy silnik, szybko zawołał syna i powiedział do niego: szybko, zobacz, jaki silnik. podobno zlecieli sie też inni mechanicy, bo silnik, który był w naszym fiacie, już dawno wyszedł z włoskiej produkcji. był dla nich niczym dinozaur Wink

samego Maja trudno chyba lubić (nadęty buc, który zawsze wygrywa), ale film ogląda się fajnie.
mnie zwłaszcza podoba się odcinek, w którym Krafftówne w syrence goni oplem Janosik po niemieckiej drodze

a rola Herdegena zajefajna - idealnie pasował na szefa organizacji "w"

papison

Były też książeczki prawdopodobnie napisane na podstawie scenariusza. Pamiętam tą, której akcja działa się we Włoszech, było nazwisko Camerini którego podpis składał się "z dużej litery C i ciągu małych literek". To był chyba jakiś bogacz, bo podpisywał czeki Smile

Kierenski

tak te ksiażeczki można dzis kupić za 5 zł komplet na allegro, to chyba dobrze o nich nie świadczy ?

Prezes

Dziś serial "Życie na gorąco" ogląda się z wielkim trudem. Tak bardzo wydaje się nieudolny i amatorski. Niestety nie czyni go to śmiesznym. Nie odcinam się jednak od tego filmu. to nasza, polska, rodzima produkcja. Pewien dokument czasów, poza rzekomej zasobności epoki gierkowskiej. No i fajny jest motyw muzyczny - tundad, tundat, trr..
Czy ktoś czytał literacki pierwowzór. Na pewno jest lepszy.

pozdrawiam

Prezes

papison

Oj, chyba nie jest lepszy ale na mnie 24 lata temu robily ksiazeczki wrazenie. Taki opis Zachodu, bylo troche egzotyki Smile

Za to krecone to nedznie, w zachodnich miastach krecili z samochodu, prawie wszystko po dachach, bo przechodnie patrzyli sie w obiektyw.

Kierenski

kręcili tak żeby taniej było ...

Monika · Wysłany: Sob 17:49, 20 Mar 2010 Temat postu:

Redaktor Maj napisany został z powodów czysto handlowych (wiem z dobrego źródła). Autorzy pierwowzoru literackiego nie byli zachwyceni obsadą, zwłaszcza głównego bohatera, ale zgadzam się z jednym z Klubowiczów że Herdegen zajefajny.
I prostuję, ten serial nie ma nic wspólnego z Klossem, także nie - tematycznie; nie chodziło o wykorzystanie popularności Stawki, zwyczajnie - scenariusz na zamówienie Smile

Bardzo się zestarzał, teraz to ramota, ale - zgodnie z Prezesowską linią - należy znać.

papison · Wysłany: Nie 11:20, 21 Mar 2010 Temat postu:

Kierenski · Wysłany: Nie 11:54, 21 Mar 2010 Temat postu:

takie baju baju o redaktorze Maju.

Anna Lewandowska · Wysłany: Nie 21:46, 21 Mar 2010 Temat postu:

A ja będę broniła serialu jak lwica! W tamtych czasach, kiedy mało kto wyjeżdżał za żelazną kurtynę, to był dla nas powiew Zachodu z domieszką egzotyki (Tupanaca itp.). No i Teleszyński taki przystojny był Smile

papison · Wysłany: Pon 0:38, 22 Mar 2010 Temat postu:

Zdecydowanie był "zachodni" dla mojego przedziału wiekowego. Teraz strasznie razi, ale oglądnę jeszcze raz z przyjemnością.

Monika · Wysłany: Pon 1:20, 22 Mar 2010 Temat postu:

polecam przeczytanie książeczek, czyta się lepiej niż ogląda Smile

A Teleszyński przystojny był jak na lata 70-te...

papison · Wysłany: Śro 22:39, 24 Mar 2010 Temat postu:

Podczas przyjemnego oglądania (warto!) najbardziej cieszy , że produkty Radomoskiej Wytwórni Telefonów są znane na całym świecie.

Stach